piątek, 22 lipca 2016

Król Lew - Nowa Era Rozdział 5 – Wszystko w krótce się zmieni

  

    Nazajutrz  Kiara jako pierwsza się obudziła. Czuła, że tej nocy wydarzyło się coś okropnego, coś co zmieniło całe jej dotychczasowe życie. Wstała i rozejrzała się czy ktoś poza nią już jest na nogach, a gdy upewniła się, że wszyscy jeszcze smacznie śpią, wyszła z jaskini i skierowała się w stronę wodopoju. Gdy tam dotarła zaczęła swoją poranną toaletę. Jednak nadal nie mogła wyrzucić z głowy myśli o dzisiejszej nocy, a jej obawy, że w krótce coś złego może się stać narastały z każdą chwilą.
     Ale to nie wszystko. Lwicy również przyśnił się sen, który też ją zaniepokoił. Śniło jej się że jakiś  lew zabija jej rodzinę. Najpierw zabija Simbę i Kovu , którzy próbowali ich obronić, a potem zabił jeszcze Vitani i kilka nieznanych jej lwów i lwic. Gdy jednak zbliżył się do Kiary, Nali i dzieci, Uchawi wyszła na przód i wyciągnęła łapę z której wystrzelił promień światła i ugodził lwa w serce. Lew zaczął się rozpływać i wtedy Kiara usłyszała bardzo donośny głos dobiegający z oddali.
,,Wielu bliskich wcielenia polegnie, ale w krótce zasiądzie na tronie w Wielkim Stadzie wraz z swoim lwem, tak jak jej dzieci po niej,,
    Te słowa stale dręczyły Kiarę jak zmęczenie podczas wędrówki po pustyni. Ciągle rozmyślała co ten sen miał oznaczać. Pytała kilka razy Rafikiego, ale on nie chciał udzielić jej odpowiedzi. Jeszcze do tego dochodziło poczucie zmiany. Tak długo nad tym rozmyślała, że nawet nie zauważyła, kiedy nastał dzień. Postanowiła porozmyślać o tym później i ruszyła na Lwią Skałę.
    Niestety jej obawy na temat zmian się sprawdziły, bo właśnie tej nocy na Złą Ziemię przybyła pewna lwica i knuła plan przeciwko całej rodzinie królewskiej. Była jedną z niewielu lwic, które nie chciały wrócić na Lwią Ziemię po przegranej bitwie z Lwioziemcami. Tak właściwie, wszyscy myśleli, że ona nie żyje, ale tak nie było. Jak się okazało cudem ocalała.
    Zira rozglądała się po opustoszałym terytorium. Spękana ziemia zdawała się kłuć w łapy jak miliony małych ostrzy. W jej  głowie była tylko jedna myśl… zemsta. Właśnie myślała jak by tu odpłacić swoim wrogom, kiedy nagle wpadła na (jej zdaniem) przewspaniały pomysł.
- Zaczekaj Kovu ha – pogroziła – bo wszystko wkrótce się zmieni!
Po czym zaryczała głośno i się roześmiała, a jej śmiech niósł się echem, aż do Lwiej Skały.









--------------------------------------------------------------------------------------------------------
   Mam nadzieję, że się podobało. :) Jak sami widzicie w mojej historii będzie Zira. W tym rozdziale dowiadujecie się również, kto zginie, ale nie wiadomo kiedy, gdzie i w jakich okolicznościach. Ale o tym dowiecie się już nie długo. Bardzo bym też prosiła o to, aby każdy kto przeczyta chociaż jeden rozdział, wyraził swoją opinię w komentarzu.  No to na razie i papaski!!!