poniedziałek, 22 sierpnia 2016

INFO!

                          No to co słychać? Długo mnie nie było co? Dziś dodałam wam dwa rozdziały ,,Król Lew Nowa Era", ale czy na pewno chcecie je czytać? A może czas na coś nowego... DOBRA, DOBRA, DOBRA powiem to wprost : Chcę zacząć nową serię. Pasi? No. A, więc jak powiedziałam chcę zacząć nową serię, ale to nie znaczy, że Król Lew mi się znudził, a broń Boże.Nadal będą się pojawiać rozdziały K.L.N.E (Król Lew Nowa Era), ale powiedzmy sobie szczerze. Ten blog nie nosi nazwy Król Lew czy coś podobnego tylko Moje Historyjki czyli, że jest poświęcony nie tylko KL, ale też różnym innym rzeczom. W głowie mam bardzo dużo pomysłów na nowe serię i nie mogę się zdecydować, którą zrealizować, więc proszę was o pomoc. Gdzieś w rogu mojego bloga będziecie mogli znaleźć ankietę z tytułami moich pomysłów na serię. To tyle z tego infa, trzymajcie się ciepło i papaski! XD 

Król Lew – Nowa Era Rozdział 9 - ,,A może dziś zapolujemy?’’


    Tifu chodziła po swojej grocie gorączkowo się nad czymś zastanawiając. Doszły ją słuchy, że Zuri wyszła już od Rafikiego i jest teraz w swojej grocie. Tifu było naprawdę szkoda swojej siostry, ale też nie miała pojęcia czy Zuri jej przebaczy. Znała jej charakter i wiedziała, że tak szybko jej nie odpuści. W końcu jednak zdecydowała się do niej pójść. 

    Nie spieszyło się jej za bardzo, gdyż zdawała sobie sprawę, że nie wypada tak wpaść do czyjegoś domu i krzyknąć ,,Hej siostra!’’ czy coś w tym stylu zwłaszcza po ostatnich wydarzeniach, więc gdy dotarła na miejsce najpierw ostrożnie zajrzała do groty.

- Hej Zuri jesteś tam? – zapytała nieśmiało.
    Lwica tylko spojrzała na nią i odwróciła się.
- Słuchaj – ciągnęła dalej Tifu – może zapolujemy razem, no wiesz jak siostra z siostrą?
- Dzięki nie jestem głodna – usłyszała w odpowiedzi.
- No to może pójdziemy do Rafikiego? – Tifu próbowała jakoś ciągnąć rozmowę.
- Nie wiem czy wiesz, ale właśnie od niego wróciłam – powiedziała nieco ostrzejszym tonem Zuri.
- To może pójdziemy do Kiary i Kovu, podobno są teraz naszymi władcami?
- Idź sobie sama – powiedziała przez zęby Zuri.
- No chodź nie daj się prosić
- Powiedziałam IDŻ  SOBIE SAMA!!! – ryknęła Zuri.
    Tifu opadły uszy i spuściła wzrok
- Przepraszam, że zabrałam ci czas jest mi naprawdę przykro z powodu twojej rodziny. – szepnęła i odeszła pochlipując.
    Zuri jeszcze przez chwilę wpatrywała się w wejście po czym padła na ziemię, płacząc. Jak mogła tak potraktować swoją siostrę?
Tifu:
Zuri?
A może dziś zapolujemy?
No chodź zrobimy to.
Tak dawno nie widziałam cię,
Nie chowaj się, uciekłaś gdzieś, czy co?
Zawsze byłyśmy razem, a teraz nie, dlaczego tak jest, czy wiesz?
A może dziś zapolujemy?
Albo zrobimy coś innego...

Zuri:
Tifu! Idź sobie!

Tifu:
No to cześć...

Tifu:
A może dziś zapolujemy?
Na spacer może wolisz iść?
Czy długo jeszcze tutaj czekać mam?
Bo do głazów zacznę gadać tu jak nic!
[Jedziesz, Joanna! (do głazu)]
I tak mi jakoś ciężko samej na tym świecie
Śpiew ptaków znieś!
{gwizdanie}

Tifu:
Zuri?
Wiem że tam cię znajdę,
Lwy pytają co i jak?
Mówią odwagi i choć ciężko mi
Chce otrzeć twoje łzy
Czy dasz mi znak?
Nie mamy nic prócz siebie
Ciebie ja, ty mnie
Jak mamy dalej żyć?
A może dziś zapolujemy...?  
    Tifu siedziała przed grotą swojej siostry. Nagle Zuri wyszła z jaskini i przytuliła mocno siostrę.
- Przepraszam za tą kłótnię i za to jak cię potraktowałam. – powiedziała.
    Resztę dnia spędziły na pogaduszkach i polowaniu jak za starych, dobrych lat.

Król Lew – Nowa Era Rozdział 8 – Nowy Król

  
    Następnego ranka było tak gorąco, że lwice musiały już o wschodzie słońca wstać, żeby podczas polowania nie usmażyć się w słońcu. Nawet lwiątkom nie chciało się nigdzie ruszać. Zresztą na sawannie nie było żywego ducha, więc i tak by im się nudziło. 

    Uchawi siedziała przy mamie, która akurat drzemała.Wcale nie zapomniała o tym co jej powiedział Rafiki, tylko po prostu czekała na odpowiedni moment. Nie wiedziała czy powinna, ale czuła, że ten moment nadszedł. 

    Ostrożnie rozejrzała się po jaskini. Wszyscy dokoła spali wyłącznie z Nguvu i Nyotą. Uchawi podeszła do nich i już miała zacząć ich budzić, gdy do groty wszedł Simba i zaryczał. Wszystkie lwice jedna po drugiej się budziły.

- O co chodzi Simba? – powiedziała zaspanym głosem Nala.
- Mam dla was dobrą nowinę – odpowiedział Simba z bardzo zadowoloną miną. – otóż dzisiaj Kiara i Kovu zostaną ogłoszeni władcami Lwiej Ziemi.
    W grocie wybuchło ogromne poruszenie. Lwice bardzo się cieszyły i gratulowały nowym władcą. Wśród tego zamieszania Kovu zdążył się podkraść do teścia.
- Simba możemy porozmawiać – szepnął mu na ucho po czym wyprowadził go na zewnątrz.
- Więc o czym chciałeś porozmawiać? – spytał stary lew, gdy znaleźli się na świeżym powietrzu.
- Czy aby na pewno dobrze to przemyślałeś? A co jeżeli sobie nie poradzę? – spytał Kovu.
- Kovu wiem, że sobie poradzisz. A jeżeli będziesz miał jakieś wątpliwości zawsze możesz mnie poprosić o radę.
    Te słowa nieco go uspokoiły.

    Kilka godzin później rozpoczęła się ceremonia. Wszystkie zwierzęta zebrały się pod Lwią Skałą. Właśnie przybył Rafiki, który miał poprowadzić ceremonię. Najpierw na czubek Lwiej Skały weszli Simba i Nala. Zaryczeli a następnie się wycofali, składając pokłon Kovu i Kiarze. Potem wkroczył Rafiki, malując znaki na czołach nowych władców i ich dzieci, które też tam były. Na końcu nowi władcy i staży wkroczyli na czubek Lwiej Skały i zaryczeli, a za nimi całe stado. Rafiki puścił oczko do Uchawi na co ona się uśmiechnęła. I tak zakończył się ten upalny dzień. 

    Jednak Zira obserwowała całą ceremonię z bezpiecznej kryjówki i obmyślała swój podstępny plan.