czwartek, 28 lipca 2016

Król Lew – Nowa Era Rozdział 6 – Porwanie i Zgon

  
    Zira zdążyła się już zadomowić na Złej Ziemi. Lwice, które zostały na Złej Ziemi bardzo szybko ją rozpoznały i ugościły, oraz opatrzyły jej rany, więc mogła znowu się czuć jak przywódczyni tego stada.     Jednak bardzo ją interesowały lwiątka w stadzie bowiem miała wobec nich plany. Niestety potrzebowała nowo narodzonej lwiczki, która byłaby podobna do lwioziemca, a w stadzie był tylko  jeden lewek, który wcale nie przypominał wyglądem lwioziemców i był już dość duży. W końcu jedna z lwic powiedziała jej, że kilka dni temu na Lwiej Ziemi podobno przyszła na świat lwiczka z czego Zira bardzo się ucieszyła.
- Ale Zira, masz jakiś plan, że chcesz to wiedzieć? – spytała ją lwica.
- Ależ oczywiście, że mam – oburzyła się Zira – zwołaj wszystkich ruszmy na Lwią Ziemię!
    Tymczasem na Lwiej Ziemi jak co dzień, wszystkie lwiątka jak ich rodzice przyszli nad wodopój by trochę ochłonąć po upalnym dniu. Lwiątka chlapały się w wodzie, a starsze lwy wygrzewały się na rozgrzanych od słońca kamieniach. Tylko niektórzy zostali w grotach. 
    Wszystkie lwiątka siedziały w wodzie oprócz Nguvu, który wciąż myślał o białej lwiczce z czarnymi oczami. Długo się zastanawiał czy powiedzieć o tym spotkaniu reszcie, ale doszedł do wniosku, iż lepiej by było nikomu nie mówić. Był smutny, bo kiedy wrócił w sekretne miejsce przy wodopoju, które nazwał ,,Tajemnicą’’ nie spotkał już tam czarnookiej lwiczki. W końcu jego smutek przyciągnął uwagę innych lwiątek
- Hej Nguvu coś się stało?- zapytała złota lwiczka z czerwonymi oczami.
    Książę spostrzegł, że wszyscy się na niego patrzą i już otworzył buzię, żeby wszystko im opowiedzieć, gdy przypomniał sobie o swoim postanowieniu i szybko ją zamknął , a następnie powiedział:
- A nic takiego… po prosto mam zły dzień.
- Ale… - zaczęła lwiczka kiedy w zdanie weszła jej Nyota.
- Och daj spokój Zawadi jak będzie chciał to nam powie.
    Po tych słowach Nyota odeszła, a za nią poszła lwiczka nazwana Zawadi i reszta lwiątek, aż lewek został sam.
   Podczas gdy większość stada przebywała  nad wodopojem, stado ze Złej Ziemi z Zirą na czele zakradło się na Lwią Skałę. Jak na nieszczęście w jednej z grot siedziała para, której właśnie stado szukało. Młode małżeństwo odpoczywało z swoją małą córeczką, kiedy do groty wkroczyli złoziemcy.
UWAGA!!! Scena może zawierać przemoc
   Pierwsza weszła Zira i rozejrzała się po grocie, a gdy zobaczyła małą lwiczkę, kazała swojemu stadu atakować. Lwice jedna po drugiej rzucały się na lwa, który próbował bronić swojej rodziny i wbijały swoje ostre kły w jego kark i grzbiet. Mimo to lew dzielnie odbierał ataki. Tymczasem Zira przedostała się do lwicy, która miała w łapach lwiczkę.
- Oddaj mi ją po dobroci, albo zabijemy twojego męża. – powiedziała z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
- NIGDY!!! – zaryczała lwica i uderzyła Zirę w twarz.
    Wściekła Zira walnęła lwicę prosto w głowę. Lwica zemdlała, a Zira wzięła piszczące lwiątko w pysk i dała znak swojemu stadu, że mają przestać atakować i zacząć uciekać z Lwiej Ziemi. Stado zostawiło pogryzionego na śmierć lwa i zaczęło uciekać.
    Gdy Lwioziemskie stado wróciło na Lwią Skałę było zszokowane tym co zobaczyło. Wezwano szybko Rafikiego, który ze smutkiem stwierdził, że lew nie żyje, a lwica nie będzie nic pamiętać. Nazajutrz odbył się pogrzeb lwa.