czwartek, 9 marca 2017

Król Lew Nowa Era(finał 2) Rozdział 15 – Wojna cz2



                                       (UWAGA!)
(Rozdział może zawierać duże ilości przemocy. Jeżeli jesteś osobą wrażliwą albo źle znosisz cierpienie bohaterów nie czytaj tego rozdziału. Zostaliście ostrzeżeni.)
- Witaj mój mały książę – powiedziała Zira.
                Nagle cała odwaga Nguvu uleciała jak powietrze z przebitego balonu. Zrozpaczony próbował uciec, ale czerwonooka odcięła mu drogę.
- A gdzie ci się tak spieszy? – powiedziała po czym wzięła go w pysk i rzuciła jak piłką w skałę.
 Potem, jak już oprzytomniał, uderzyła go łapą. Już miała mu zadać ostateczny cios gdy nagle:
- NGUVU – usłyszała za sobą.
                Odwróciła się. Za nią stali Rafiki, Zuri, Tifu i reszta lwiątek.
- Puść mojego brata Zira! – krzyknęła Uchawi.
- Bo co mi zrobisz? – spytała lwica.
                Lwiczka zawarczała i już podniosła łapę, gdy nagle Kisasi ugryzła ją.
Ból był tak potworny, że Uchawi upadła na ziemię kuląc się. Kisasi zaś stanęła po stronie Ziry.
- Ale, jak to?! – zawołała oburzona Nyota.
- Kisasi była moim szpiegiem przez cały czas. Jakiekolwiek słowo, które zostało wypowiedziane z waszych ust, każdy ruch jaki robiliście, ona przekazywała mi wszystko. Przekazała mi również tę waszą ,, tajemnicę” którą tak kryliście. Słyszałam o tej legendzie, ale nigdy w nią nie wierzyłam, aż do teraz. – powiedziała Zira patrząc na kulącą się z bólu Uchawi – I zdaje się, że wiem więcej niż wy. Ta łapa to twój słaby punkt księżniczko. Myślałam, że o tym wiesz. – zakończyła ze złym uśmieszkiem po czym zwróciła się do Kisasi. – Dobra robota moja droga. Jestem z ciebie dumna. Teraz chcę tylko byś coś jeszcze dla mnie zrobiła. ZABIJ KSIĘCIA NGUVU!
                Kisasi popatrzyła się na Zirę ze strachem, a później na ledwo żywego księcia. W końcu wzięła głęboki oddech i powiedziała:
- Nie.
- Co?! – prawie wrzasnęła Zira.
- Powiedziałam NIE. Nie będę nikogo zabijać.
- Jesteś taka jak twój ojciec. A dopiero co cię pochwaliłam. Myślisz, że nie zauważyłam jak często z nimi przebywałaś?! Nie mów mi, że ich polubiłaś!
                Kisasi tylko stała ze spuszczoną głową i powtarzała ,,Nie będę zabijać”.
- Najwyraźniej muszę ci dać nauczkę! – powiedziała Zira i podniosła łapę by uderzyć lwiczkę gdy niespodziewanie Moto stanął  między nimi i podniósł łapę, z której wystrzelił snop ognia, który ugodził Zirę w ramię. Rozwścieczona lwica ryknęła z bólu.
- Co to było?! – krzyknęła zachwycona Zawadi.
- Nie wiem – zdziwił się Moto.
-TY – wrzasnęła Zira.
                Nagle zauważyli biegnącego w ich stronę Kovu. Gdy tylko Zira go zobaczyła uciekła. Kiedy król przybiegł na miejsce i zobaczył dwójkę swoich dzieci rannych i leżących na ziemi oraz Rafikiego próbującego je opatrzyć, wpadł w szał!
- Tato nie! – krzyknęła Nyota, ale było już za późno, ponieważ rozgniewany lew już ruszył w pościg za lwicą. Dopadł ją siedzącą przy wodopoju i wylizującą ramię z oparzenia. Jednym susem przygwoździł ją do ziemi i zaczął ją okładać i szarpać z całych sił. Lecz kiedy zorientował się co robi, jego łapy były pokryte krwią, a Zira ledwo co podtrzymywała się na swoich łapach.
- Naprawdę mnie tak bardzo nienawidzisz? – mówiła przez łzy – Teraz widzę, że myliłam się co do ciebie. Będziesz świetnym królem. Może nawet lepszym od Skazy?
                Po tych słowach padła bez życia.

- - -
                Przez dłuższy czas Uchawi i Nguvu byli u Rafikiego. Gdy brązowa wyzdrowiała Kisasi nie mogła przestać przepraszać. Uchawi jednak jej wybaczyła.
                Ostatecznie Lwioziemcy wygrali bitwę i tym razem wszystkie Złoziemskie lwice przeszły do Lwioziemskiego stada. Okazało się również, że Kisasi jest lojalnością, a Moto mistrzem ognia i od teraz też są częścią drużyny i będą trenować z resztą by odkryć  więcej swoich umiejętności. Ale podróż Uchawi nadal trwa i mimo iż tym razem wyszła zwycięsko czeka na nią jeszcze więcej niebezpieczeństw przed wielkim starciem z siłami zła. Co do reszty to niema chyba za dużo opowiadać. Rodzice domagali się od dzieci wyjaśnienia co się stało, więc lwiątka powiedziały wszystko i teraz każdy wie o ich niezwykłych mocach. Kisasi została na baobabie Rafikiego i pomaga mu jako asystentka. Kovu przyznał się do zabicia Ziry i nadal rozmyśla nad jej słowami.
                Po za tym wszyscy żyją szczęśliwie i spokojnie jak zawsze.
                                                                THE END
----------------------------------------------------------------
    Siemanko ktokolwiek to czyta (bo mam nadzieję, że są takie osoby) na finałowiej części K.L.N.E. Nie spodziewaliście się takiego przebiegu zdarzeń co nie? Wiem ,że długo mnie nie było. Zastanawiałam się czy w ogóle wrzucać ten post, ale jak widzicie jest. Spokojnie. To nie koniec przygód Uchawi i innych, ale chcę teraz zająć się czymś innym niż Królem Lwem i zacząć coś nowego i świeżego. Pewnie widzieliście już zwiastun nowej serii. Nie zdradzę na razie szczegółów, ale powiem tylko, że będzie trochę inna. ;) A tym czasem zapraszam na moje inne posty. Trzymajcie się i papaski!