poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Król Lew – Nowa Era Rozdział 8 – Nowy Król

  
    Następnego ranka było tak gorąco, że lwice musiały już o wschodzie słońca wstać, żeby podczas polowania nie usmażyć się w słońcu. Nawet lwiątkom nie chciało się nigdzie ruszać. Zresztą na sawannie nie było żywego ducha, więc i tak by im się nudziło. 

    Uchawi siedziała przy mamie, która akurat drzemała.Wcale nie zapomniała o tym co jej powiedział Rafiki, tylko po prostu czekała na odpowiedni moment. Nie wiedziała czy powinna, ale czuła, że ten moment nadszedł. 

    Ostrożnie rozejrzała się po jaskini. Wszyscy dokoła spali wyłącznie z Nguvu i Nyotą. Uchawi podeszła do nich i już miała zacząć ich budzić, gdy do groty wszedł Simba i zaryczał. Wszystkie lwice jedna po drugiej się budziły.

- O co chodzi Simba? – powiedziała zaspanym głosem Nala.
- Mam dla was dobrą nowinę – odpowiedział Simba z bardzo zadowoloną miną. – otóż dzisiaj Kiara i Kovu zostaną ogłoszeni władcami Lwiej Ziemi.
    W grocie wybuchło ogromne poruszenie. Lwice bardzo się cieszyły i gratulowały nowym władcą. Wśród tego zamieszania Kovu zdążył się podkraść do teścia.
- Simba możemy porozmawiać – szepnął mu na ucho po czym wyprowadził go na zewnątrz.
- Więc o czym chciałeś porozmawiać? – spytał stary lew, gdy znaleźli się na świeżym powietrzu.
- Czy aby na pewno dobrze to przemyślałeś? A co jeżeli sobie nie poradzę? – spytał Kovu.
- Kovu wiem, że sobie poradzisz. A jeżeli będziesz miał jakieś wątpliwości zawsze możesz mnie poprosić o radę.
    Te słowa nieco go uspokoiły.

    Kilka godzin później rozpoczęła się ceremonia. Wszystkie zwierzęta zebrały się pod Lwią Skałą. Właśnie przybył Rafiki, który miał poprowadzić ceremonię. Najpierw na czubek Lwiej Skały weszli Simba i Nala. Zaryczeli a następnie się wycofali, składając pokłon Kovu i Kiarze. Potem wkroczył Rafiki, malując znaki na czołach nowych władców i ich dzieci, które też tam były. Na końcu nowi władcy i staży wkroczyli na czubek Lwiej Skały i zaryczeli, a za nimi całe stado. Rafiki puścił oczko do Uchawi na co ona się uśmiechnęła. I tak zakończył się ten upalny dzień. 

    Jednak Zira obserwowała całą ceremonię z bezpiecznej kryjówki i obmyślała swój podstępny plan.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz