piątek, 29 września 2017

Król Lew Nowa Era (2) Rozdział 7- Hipnoza



                - (Ach, piękny i słoneczny dzień. Na niebie nie ma ani jednej chmurki, a dookoła cisza i spokój. Co może pójść nie tak? )– myślała Uchawi gdy następnego ranka wyszła z groty.
                Wtem zauważyła swoich rodziców wracających z porannego spaceru.
- Mamo, tato! – krzyknęła do nich i pobiegła w ich kierunku.
- Dzień dobry Uchawi – powiedziała Kiara czule tuląc do siebie córeczkę.
- Cześć mamo, hej tato, jak wam minął spacer? – spytała brązowa lwiczka.
- Spotkaliśmy trzy przemiłe lwice, które zaoferowały nam, że zaśpiewają dla nas na święcie Kupatany. – powiedział Kovu.
                Uchawi poczuła ciarki na grzbiecie.
- A-ale jak to – powiedziała zdenerwowana – tato to są niebezpieczne syreny, które żywią się nienawiścią, tato!
- Nonsens – powiedział Kovu spoglądając surowo na córkę – nie wypada odmówić komuś tak miłemu i kulturalnemu jak te trzy lwice.
-(Co on wygaduje?!)- pomyślała Uchawi i ze strachem spojrzała swojemu ojcu w oczy.
                Przez ułamek sekundy zobaczyła w jego oczach błysk zielonego światła. Ten sam błysk zobaczyła również w oczach Kiary. Pełna strachu zaczęła się cofać aż w końcu biegła jak najszybciej zawiadomić innych.
                Na Lwiej Skale wszystko było już gotowe do święta Kupatany. Lwiątkom kazano siedzieć w miejscu i nie przeszkadzać w ostatnich poprawkach, więc siedziały naburmuszone w kącie.
- Dlaczego to zawsze my musimy siedzieć i się nudzić kiedy inni robią tyle ciekawych rzeczy? – narzekała wciąż Zawadi.
- Mi tam to pasi – stwierdził Tai przeciągając się rozkosznie na zimnym podłożu – przynajmniej nie musimy harować i wszystko robi się samo.
- A ty to byś nawet palcem nie kiwnął przez cały dzień grubasie! – warknęła Zawadi na swojego brata.
                Lwiczka już miała rzucić się na brata gdy cała zdyszana Uchawi wpadła do groty.
- Co się stało Uchawi? – spytała Nyota.
- Słuchajcie, nasi rodzice zostali zahipnotyzowani przez te syreny!!!
- Masz na myśli Kovu i Kiarę? Jak to? – powiedziała Maji, która dopiero co przyszła od ojca.
- No, spotkałam ich jak wracali z jakiegoś spaceru. Gadali jakieś głupoty, a ich oczy świeciły się na zielono! – powiedziała Uchawi robiąc ze swoich łap niby okulary wokół swoich oczu.
- A co dokładnie mówili? – spytała Nyota.
- Mówili, że te ,,trzy przemiłe lwice” chcą dać koncert na święcie Kupatany na co rodzice się zgodzili! Gdy próbowałam im powiedzieć, że te lwice to złe syreny, oni powiedzieli, że to czyste brednie i nie wypada odmówić komuś tak miłemu jako one.
- Rany i co teraz? Mama i tata są zahipnotyzowani, a za niedługo na całej sawannie wszyscy będą się kłócić. – powiedział Nguvu.
- Nie mamy wyjścia, będziemy musieli z nimi walczyć. – stwierdziła Nyota.
- A co jak nam się nie uda? – spytał nie pewnie Tai.
- Musi się nam udać, bo inaczej nic nie będzie już takie jak dawniej. – powiedziała Uchawi i wyszła z groty by pomyśleć w samotności.  
------------------------------------------------
    Taaa... rozdział krótki, ale nie za bardzo miałam na niego pomysła ;). Co do tego co wcześniej pisałam to postanowiłam, że rozdział 8 lub 9 będzie tym ostatnim. No więcej naprawdę nie mam nic do powiedzenia.
Trzymajcie się ciepło i papaski!!! XD 

6 komentarzy:

  1. Naprawdę to ostatni rozdział, czy ja coś źle zrozumiałam? Jak ostatni to... co z tymi syrenami lądowymi? Czemu nie rozumiem, o co chodzi z syrenami? Czemu zadaję tak dużo pytań? Czy ktoś odpowie na te pytania?

    OdpowiedzUsuń
  2. Oto odpowiedź na wszystkie męczące cię pytania (te pytania o opowiadanie of course :))
    1. To nie jest ostatni rozdział. Powiedziałam że CZĘŚCI będzie 7 ale nie rozdziałów. To ile rozdziałów będzie w każdej części zależy od tego jak będzie przebiegać akcja. Ta część z syrenami to część 2 więc jeszcze daleko do końca :)
    2. Wszystkiego dowiesz się wraz z przyjściem kolejnych rozdziałów.
    3. Pewnie nie przeczytałaś reszty rozdziałów. A jak przeczytałaś to nie wiem czemu XD
    4. Nie wiem...
    5. Mam nadzieję że jakoś jasno na nie odpowiedziałam :P
    Pozdrowienka XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, że zamęczyłam Cię pytaniami.
      A z tymi syrenami to bardziej mi chodziło o to, że "typowo morskie stworzenia" tu są lądowe. Ja na Twoim miejscu dałabym im jakąś ciekawą nazwę, bo wiesz... lądowa syrena nie brzmi najlepiej xb
      To ,,lądowe" trochę sobie dopowiedziałam, ale wiesz o co chodzi.
      Odpozdrawiam...

      Usuń
    2. Aha, i dopiero teraz zauważyłam, że Ty dzielisz części na rozdziały. Ta moja spostrzegawczość... Myślałam, że rozdziały dzielisz na części xb

      Usuń
  3. Syreny kiedyś żyły pod wodą za czasów Mabayi ale po tym jak zostały wraz z nim zesłane w otchłań gdzie nie ma wody musiały się jakoś przyzwyczaić do życia na lądzie jednak nazwę zostawiły sobie na pamiątkę dawnego życia. Co do zasypywania pytaniami to wcale nie mam tego za złe. Rzadko ktoś mi pisze komentarze i cieszę się jak jakieś dostaję. To taki znak że ktoś czyta i mu się podoba (lub nie). Konstruktywna krytyka zawsze mile widziana. No i rozumiem że komuś mogą się pomylić części z rozdziałami. Chyba powinnam nadać im jakieś nazwy a nie tylko część 2, część 3 itd. Już nawet mam pomysł jak je nazwę. Następna część będzie ,,Zemsta króla pomarańczy" XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawki co do mojego komentarza:
      1. Syreny są nazywane Ving'ora. Nazywam je syreny z powodu ich syrenich umiejętności i tego, że kiedyś naprawdę wyglądały jak syreny.
      2. Miałam napisać ,,Zemsta króla Dorito'' XD

      Usuń